Strona:Edgar Wallace - Pod biczem zgrozy.djvu/144

Ta strona została przepisana.

— Któż to był ta skrzypaczka o pięknych rysach twarzy? Jaką rolę odgrywała w życiu Gilberta?
Jednego dowiedziała się tylko. Oto mąż jej spekulował na giełdzie. Z początku nie mogła pojąć czemu robi coś tak prostackiego. Uważała go zawsze za człowieka, którego mierzi powszednie zgarnianie pieniędzy. Porzuciwszy stanowisko w ministerstwie spraw zagranicznych został teraz udziałowcem jakiegoś przedsiębiorstwa, o którem nie wspomina nigdy. Długo dumała coby to być mogło i dopiero znalazłszy na jego biurku podpisaną umowę z pewnym maklerem giełdowym przekonała się, że celem Gilberta i zadaniem życia było teraz powodzenie na giełdzie.
Wnioskując z tej umowy, nabrała przekonania, że szło o interes rozmiarów olbrzymich.
Były tam spisane akcje wartości dziesiątek tysięcy. Nie rozumiejąc zgoła niemal obrotów giełdowych, pamiętała dobrze jak matka często w godzinach przedpołudniowych była wprost nieznośna z powodu poniesionych strat. Przyszło jej na myśl, że jeśli mąż jest tylko przedsię-