Strona:Edmund De Amicis - Marokko.djvu/360

Ta strona została przepisana.




∗             ∗

Poseł widuje się często z Sid-Mussa. Chodzi mu głównie o otrzymanie od rządu tutejszego pewnych przywilejów dla niektórych gałęzi handlu pomiędzy Włochami i Marokko; co do innych zamiarów i życzeń naszego posła, muszę zachować milczenie. Rozmowy dwu dostojników trwają nieraz po parę godzin, ale o takich sprawach, które właściwie cal ich stanowią mówią bardzo niewiele, gdyż pan minister, stosując się do zwyczaju, będącego, jak się zdaje, tradycyjnym w marokańskim rządzie, przystępuje tylko wówczas do głównego przedmiotu, kiedy się już dostatecznie nagada o fatałaszkach przeróżnych i kiedy widzi się do tego gwałtem zmuszony. E, pogadajmy jeszcze trochę o rzeczach wesołych! mówi błagalnym niemal głosem. Pogoda, stan zdrowia, woda Fezu, gatunek niektórych tkanin, jakaś historyczna anegdotka, przysłowia, ilość ludności w tym lub w owym kraju Europy: oto rzeczy wesołe, które przekłada nad