ni a gajcie aby wszyscy żyli tak, jak wy żyjecie, aby wszyscy pojmowali szczęście tak, jak wy je pojmujecie. Niech każdy pozostanie w tém kole, które mu Allah zakreślił. Nie bez celu to przecież Allah morzem przegrodził Afrykę od Europy. Szanujmy jego rozporządzenia.
— Myślicie więc, — spytałem, — iż pozostaniecie zawsze tém czém dzisiaj jesteście? że styczność z nami, że nasz wpływ, choć powolny, nieznaczny, nie potrafi was zmienić?
— Tego nie wiem, — odpowiedział. — Wy macie siłę, wy zrobicie wszystko cokolwiek zechcecie. Zresztą, zapisaném już jest w Niebie to, co się ma spełnić na ziemi. Lecz, niech się co chce stanie, Allah nie opuści swych wiernych.
To rzekłszy, ujął moją prawą rękę, przycisnął ją sobie do serca i, odszedł z głową podniesioną, spokojny, wspaniały.
Strona:Edmund De Amicis - Marokko.djvu/421
Ta strona została przepisana.