∗
∗ ∗ |
Gubernator el Abbassi odprowadził nas nad; wieczorem aż do obozu, który znajdował się o dwie godziny drogi od jego domu, na pięknéj łące, pełnej kwiatów i żółwiów, pomiędzy rzeką Da, która nieopodal stamtąd rozdziela się na wielką ilość kanałów i śliczém wzgórzem z grobowcem świętego, o zielonéj kopułce u szczytu. O paręset kroków od naszych namiotów był wielki duar, otoczony indyjskiemi figami i aloesami. Kiedyśmy przejeżdżali przez niego, wszyscy jego mieszkańcy wybiegli ze swych domów. Wówczas to mogliśmy się przekonać jak wielką miłość posiada gubernator el Abbassi u swego ludu. Starcy zgrzybiali, gromadki dzieci, mężczyźni dorośli, młodzieńcy, wszyscy biegli ku niemu, aby im ręce na głowę położył, i odchodzili zadowoleni, oglądając się na niego z wyrazem wdzięczności i przywiązania. Jednak obecność ukochanego gubernatora nie wystarczyła by nas uwolnić od zwykłych spojrzeń, pełnych nie-