Strona:Edmund Jezierski - Andrzej Żarycz Cz.1.djvu/106

Ta strona została przepisana.

„towaru“, ze Szczecina o zabraniu „towaru“ przez torpedowiec, z Leningradu wreszcie o przybyciu torpedowca i wysłaniu „towaru“ do Moskwy.
Wreszcie przybył ów tak oczekiwany oficer i w ręczył tow. Prochwostowowi z taką niecierpliwością pożądaną paczkę, zaszytą w płótno i zaopatrzony w mnóstwo pieczęci…
Zamknął, ją wnet w olbrzymiej kasie pancernej, najnowszej konstrukcji, strzeżonej bacznie i w dzień i w nocy przez wyborowy oddział czekistów, a zawierającej najsekretniejsze tajne papiery rządu sowieckiego.
Tegoż dnia wieczorem miało się odbyć owo nadzwyczajne tajne posiedzenie CIKa‘, na które zaproszony został i tow. dyrektor Repkin.
Stawili się na nie wszyscy komisarze, a tuz pobok przewodniczącego Ruchłowa zasiadł komisarz spraw wojskowych Zapiewałow, były sierżant aimji carskiej, który przechodząc następnie w czerwonej aimji ze stopnia na stopień, przed niedawnym czasem doszedł do stanowiska naczelnego wodza całej armji sowieckiej…
Przy nim zajął miejsce towarzysz inz. Repkin, dyrektor wszystkich państwowych fabryk przemysłu wojskowego, który przez szereg lat studjował w niemieckich fabrykach broni…
Przed tow. Prochwostowym, na stole, leżała wielka puszka, obszyta w szare płótno i zaopatrzona w mnóstwo pieczęci, na którą zwrócona była uwaga wszystkich.
Gdy zajęto miejsca, po uprzedniem sprawdzeniu, czy sala jest należycie zabezpieczoną przed możliwością podsłuchiwania, przewodniczący tow. Ruchłow rzekł:
— Towarzysze… Doszło do naszej wiadomości, że władze wojskowe w Polsce pozyskały nowe wynalazki tego inż. Żarycza z zakresu maszyn wojskowych,