Strona:Edmund Jezierski - Andrzej Żarycz Cz.1.djvu/68

Ta strona została przepisana.

Wewnątrz „twierdzy“ przybyłym przedstawił się dość dziwny widok… Na dziedzińcu fabrycznym stały cztery maszyny, podobne z budowy do tanków, a z kształtu do żółwi, w pewnej odległości od nich wykopane były rowy strzeleckie, zbudowane zagrody druciane i inne, z drugiej zaś strony, pod samym murem, stał stolik, na którym spoczywała płyta marmurowa, podobna z wyglądu do tablicy rozdzielczej z całym systemem rączek, guziczków, wyłączników i t. p.
Przy tablicy tej zgrupowali się wszyscy współpracownicy Żarycza, który, podprowadziwszy tam przybyłych gości, rzekł:
— Panie Prezydencie, panie Prezesie, panowie… Pomimo ogólnie rzucanego hasła „precz z wojną!“, ludzkość cała nie wyrzeknie się tak prędko tego dzikiego, pierwotnego, że tak powiem, zbrodniczego systemu rozstrzygania wszelkich sporów i zatargów, jak również i zagarniania cudzych posiadłości… Mimo też ustawicznego głoszenia tego hasła, mimo zwoływania przeróżnych konferencji i narad w tym celu, wszystkie państwa prześcigają się w zbrojeniach, w wynajdywaniu coraz to nowych sposobów mordowania bliźnich, a prym w tem trzymając nasi sąsiedzi — ze wschodu, który ustawicznie krzycząc „precz z wojną!“, wszystkie swe siły wytężają w kierunku jak największych zbrojeń, oraz z zachodu, którzy znów dyszą pragnieniem zemsty i rozszerzenia swych posiadłości…
Polska, wciśnięta między dwóch przyjaciół, żyjących tylko myślą o jej zagładzie przepojona rzeczywistem i szczerem pragnieniem pokoju, niestety nie może wyrzec się zbrojeń, ciążących dotkliwie na jej budżecie i musi być zawsze gotową do obrony swych granic.
Przyszła wojna, o ile wybuchnie, będzie zgoła inną, niż dotychczasowe… Walka wręcz, rycerskie zmagania się hufców należą już do niepowrotnej, romantycz-