Strona:Edmund Jezierski - Andrzej Żarycz Cz.1.djvu/78

Ta strona została przepisana.

Zielonogorskiego, znajdował się jeden z licznych pomocników jego…
Zdał im szczegółową relację ze wszystkiego, poczem szeptem wtajemniczać począł w plan swój…
Przerywały mu tylko od czasu do czasu wykrzykniki uznania, w końcu zaś radca Zielonogorskij spytał:
— Ile?…
— Nu, na początek 10.000 dolarów wystarczy… Później trzeba będzie więcej…
— Znajdą się, — odrzekł mu pomocnik radcy: tylko żeby to zdobyć…
— To się zrobi… Tylko potrzebny mi jest plan tej twierdzy tego Żarycza…
— To jest trudne… Magistrat ich niema… Dowiadywaliśmy się pocichu… Ale może być zdjęcie z góry fotograficzne?…
— Jak nie może być inaczej, to musi wystarczyć…
— To się zrobi, — rzekł pomocnik Zielonogorskiego: wśród pilotów linji Warszawa — Berlin jest jeden nasz… On to zrobi…
Umówiwszy się o następne spotkanie, z zachowaniem wszelkich ostrożności opuścił tow. Gordin lokal w domu przy ruchliwej ulicy, i skierował się już prosto do swego właściwego mieszkania, w jednym z najwytworniejszych domów śródmieścia… Zajmował tam elegancko umeblowany sześciopokojowy apartament na drugim piętrze, na liście lokatorów zaś figurował jako, Jerzy Gordin, inżynier.
Zamienił parę słów z żoną, przystojną brunetką o typie wybitnie rosyjskim, poczem zamknąwszy się z nią w gabinecie, zebrał się do pracy…
Na biurku znalazła się wielka mapa Warszawy, a właściwie tej jej części, gdzie znajdowała się Ochota i Wiktoryna… Mapa nadzwyczaj szczegółowa, z oznaczeniem poszczególnych domów i innych objektów…