Strona:Edmund Jezierski - Andrzej Żarycz Cz.2.djvu/13

Ta strona została przepisana.

dokumentów znaleziono planu Wiiktoryna z konturami korytarza podziemnego.
— To wskazuje wyraźnie — rzekł prokurator kto byt inicjatorem włamania…
Wtem wszedł wysiany wywiadowca i oznajmił krótko:
— Jest…
— Panowie pozwolą — rzekł naczelnik prowadząc ich do sali w której służba spiesznie sprzątała, ze stołów…
Tylko w Mice leżał na kanapce trup Gordina czarną plamą odbijając od jasnego barwnego tła…
— Wprowadźcie go, — rozkazał naczelnik.
Dwaj wywiadowcy wprowadzili Warjata, który pełnemi zdumienia oczyma rozglądał się po tej bogatej, jasno oświetlonej sali, nie zdając sobie sprawy, na co go te mogli sprowadzić…
Gdy znalazł się blizko, rozstąpili się zebrani, tak że wzrok jego padł na martwą, wykrzywioną męką konania twarz Gordina…
Na ten widok zadrżał i odruchowo cofnął się w tył, odwracając z przerażeniem głowę…
— Warjat, patrz, — rzekł groźnie naczelnik: to ten, który ci nadał robotę… zamordowali go ci, których rozkazów słuchał… Ten sam los. oczekuje ciebie, jeżeli nie wyznasz wszystkiego… Dosięgną i ciebie…
Warjat przez chwilę stał, jakby zmagając się z sobą… Jakaś moc tajemnicza ciągnęła oczy jego w stronę wykrzywionej złowrogo twarzy Gordina, wreszcie, jakby skurczył się, zmalał i wyszeptał pobladłemi usty:
— Ja wszystko powiem… To on nadał mi robotę…

XIX.

Ani wykrycie i ujęcie sprawców włamania, ani wiadomość, kto był głównym inicjatorem tego, ani