Strona:Edmund Jezierski - Andrzej Żarycz Cz.2.djvu/24

Ta strona została przepisana.

— Ale Kommtern napewno pomyślałby o tem, ażeby zabezpieczyć byt tych wszystkich, którzy należą do III Międzynarodówki, — upierał się Hawliczek.
A więc ci, którzy należą do II Międzynarodówki i do innych stronnictw politycznych, mają umierać z głodu? — zawołał z oburzeniem Żarycz: panie Hawliczek, takie ujmowanie sprawy możebne jest tylko z punktu widzenia zoologicznego, ale nie ludzkiego… To jedno dowodzi najlepiej, że Komintem i III Międzynarodówka nie myślą ani trochę o solidarności proletarjatu…
Zakrzyczeli Hawliczka pozostali delegaci, tak że musiał ustąpić i w końcu przyznać, że umowę podpisze, zastrzegł jednak sobie, że właśnie w imię tejże solidarności proletarjatu, umowa ta będzie dotyczyć i robotników Sowieckiej Rosji i Niemiec.
— Niemiec — i owszem, — odrzekł Żarycz: o ile fabrykanci niemieccy zrzekną się współdziałania z Rosją i knucia intryg na szkodę innych państw… Z Rosją nigdy, gdyż muszą ponieść karę za popełnioną kradzież i działanie na szkodę robotników innych państw…
Delegaci robotników przystali na to, a wtedy Żarycz, zwracając się do delegatów fabrykantów, spytał:
— A panowie, czy przystają na te warunki?
— Przystajemy, — odrzekli wszyscy: postaramy się w najkrótszym czasie uzyskać zgodę na to naszych rządów…
Umówiono się zatem, że posiedzenie ostateczne, na którem miały być podpisane umowy, odbędzie się za tydzień, poczem Żarycz zaprosił wszystkich na dzień następny rano do swej pracowni na Wiktorynie, celem przedstawienia modelu nowej maszyny w ruchu…
Tegoż dnia jeszcze delegaci fabrykantów wysłali do swoich syndykatów, w tajemnicy jeden przed drugim, długie depesze szyfrowane, zdając sprawozdanie