Strona:Edmund Jezierski - Andrzej Żarycz Cz.2.djvu/67

Ta strona została przepisana.

GPU. Cała droga również dość gęsto obstawiona była tymi pretorjanami panów z Kremla, obawiającymi się, słusznie zresztą, by wierni poddani, o których uszczęśliwianiu tylko myśleli, nie wyrządzili jakiej krzywdy swoim dobroczyńcom...
Przybyli wreszcie do fabryki, otoczonej również oddziałami GPU i czerwonej armji, mającymi bronić ich przed spodziewanym wybuchem gniewu pozbawionych zarobku robotników.
Na dziedzińcu przywitał ich uroczyście tow. inż. Repkin, poczem wprowadził do wnętrza fabryki, gdzie znów honory domu czynił inż. Blaufuks.
Z zaciekawieniem oglądali władzcy sowieccy szeregi błyszczących maszyn, czekających tylko na puszczenie w ruch...
Zaczęły się przemówienia...
Pierwszy wygłosił mowę tow. Repkin, oddając w ręce tow. Ruchłowa i tow. komisarzy z CIK‘a tą nową zdobycz proletarjatu, m ającą posunąć uprzemysłowienie państwa znacznie naprzód i przyczynić się do ostatecznego zwycięstwa idei Lenina, idei komunizmu, nad zgniłym zachodem...
Po nim zabrał głos tow. Ruchłow, w krótkich słowach, wyrażając uznanie tow. inżynierom i robotnikom, którzy w tak krótkim czasie dokonali tak pięknego dzieła, i dziękując im w imieniu proletarjatu międzynarodowego...
Wreszcie zabrał głos tow. Prochwostow...
Mowa jego była istnem arcydziełem, przeplatanem zdaniami z nieśmiertelnych dzieł Lenina i Marxa, rozbrzmiewała w niej troska o przyszły los proletarja tu międzynarodowego, uciskanego przez kapitalizm zachodni, i w net potem przybierała ona bojowe tony, wieszcząc, że jednak chwila wyzwolenia zbliża się dla niego, że dzięki poparciu Kominternu, tej twierdzy i ostoi komunizmu, proletarjat ten zrzuci dławiące go jarzmo kapitalistyczne, śmiałą ręką sięgnie