Strona:Edmund Jezierski - Andrzej Żarycz Cz.2.djvu/68

Ta strona została przepisana.

po należną mu władzę i złączy się w jedną potężną całość z proletarjatem rosyjskim... Przemówienie swoje zakończył okrzykiem:
— Niech żyje komunizm!.. Niech żyje wieczna idea Lenina!... Niech żyje i trwa wieki ta fabryka, będąca, być może, ostatnim strzałem, wymierzonym przez wyzwolony proletarjat rosyjski w zgniłą twierdzę burżuazyjnych państw zachodnich!...
Przemawiali jeszcze krótko komisarze Korobkow, Ormijanc i Mandeltort, poczem zabrał znów głos tow. Ruchłow, który rzekł:
— Towarzysze!.. Za wielkie zasługi, położone przy budowie tej fabryki, CIK postanowił nagrodzić towarzyszy inżynierów Blaufuksa i Repkina orderami Czerwonego Sztandaru...
Skrzywił się, posłyszawszy to, inż. Blaufuks i rzekł spiesznie:
— Towarzyszu prezesie i towarzysze komisarze... Dziękuję gorąco za zaszczyt, jaki mnie spotyka przez obdarzenie tak wysoką odznaką orderową, lecz zgodnie z prawami mojej niemieckiej ojczyzny przyjąć jej nie mogę bez pozwolenia mojego rządu... Jestem i tak szczęśliwy, że skromną moją pracą przyczynić się mogę do wzrostu i rozkwitu zaprzyjaźnionego z moją ojczyzną mocarstwra... A teraz, proszę, niech towarzysz prezes zechce przesunąć ten dźwig i fabryka, stanowiąca odtąd własność proletarjatu rosyjskiego, uruchomioną zostanie...
Na dany znak tow. Ruchłow przesunął dźwig, i maszyny ruszyły naraz z głuchem warczeniem, a po chwili wysnuwać się z nich począł potężny, jak kaskada płat materji, przez specjalny aparat zwijanej natychmiast w sztuki...
Po pewnym czasie wstrzymano bieg maszyny i wszyscy oglądać poczęli próbę tkaniny, i jednozgodnie,