Strona:Edmund Jezierski - Andrzej Żarycz Cz.2.djvu/72

Ta strona została przepisana.

go zażądał składania wykazów zarówno ilości, jak i gatunków wyrobionych tkanin, ażeby wiedzieć dokładnie, jaką ilością tychże, magazyny państwowe rozporządzają i odpowiednio do tego partycypować je między burżuazyjne państw a zgniłego zachodu, ażeby, jak oświadczył przez telefon Repkinowi, „módz z całą świadomością kierować polityką włókienniczą państwa, która musi odnieść ostateczne zwycięstwo nad wszelką inną“...
Przyjął następnie redaktorów pism sowieckich, którym podyktował treść artykułów, pełnych dytyrambów na cześć rozwoju przemysłowego Rosji sowieckiej, która w... roku dyktatury proletarjatu zdążyła dojść do tak świetnych wyników, że nie tylko Rosję, ale i świat cały zdolna jest obdarzyć materjatami włókienniczymi o 50% tańszymi od wyrabianych przez przemysł kapitalistyczny...
Notowali śpiesznie słowa jego redaktorzy, a gdy skończył, jeden z nich, widocznie śmielszej natury, rzekł:
— Czy nam tylko uwierzą, towarzyszu sekretarzu?... Przecież teraz nikt już nas czytać nie chce, gdyż wszyscy mówią, że tylko kłamstwa rozgłaszamy...
— Muszą uwierzyć, — rzekł Prochwostow, marszcząc groźnie brew. — Napiszcie tak, ażeby uwierzyli... Zresztą towarzysze z cenzury jeszcze wam i tak wszystko poprawią...
— A czy można napisać, że tkaniny te będą do nabycia w magazynach państwowych? — spytał ostrożnie redaktor „Prawdy“, o której mówiono powszechnie, że wszystko w niej jest oprócz — prawdy...
Zastanowił się przez chwilę tow. Prochwostow... Obliczył szybko, że posiadane zapasy surowca pozwolą na wyrobienie ilości potrzebnej na zaspokojenie drobnej tylko części spodziewanego eksportu, że rzucenie obietnicy o zaopatrzeniu w tanie tkaniny magazynów