Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/110

Ta strona została przepisana.

W ten sposób przez sypialnię Katarzyny przeszła znaczna część garnizonu petersburskiego, i marzeniem każdego nieomal żołnierza dobrze zbudowanego było, ażeby na niego padło spojrzenie i wybór carycy, gdyż przez jej alkowę wiodła droga do pewnego dostatku i awansu.


∗                ∗


Że nie wszyscy jednak poddani godzili się z systemem rządów Katarzyny, świadczy najlepiej następujący wypadek, opowiedziany w jednym z raportów tegoż Campredona.
Oddaje on w nim sprawiedliwość odwadze i panowaniu nad sobą mężnej przyjaciółki cara Piotra, której tenże przypisywał swoje ocalenie nad Prutem.
Dnia pewnego odbywała ona przegląd swych pułków gwardji i nawet nie drgnęła na odgłos salwy, która — wypadkowo czy też umyślnie — zabiła człowieka o cztery kroki od niej.
— Kula ta nie była przeznaczona dla tego biedaka, — rzekła Katarzyna i zawezwawszy do siebie naczelnika manewrów, wyrwała mu szpadę.
Przeprowadzone energiczne dochodzenie nie ujawniło spisku, a być może nie chciano ze względów politycznych ujawnić go... Biedny naczelnik manewrów przypłacił ten wypadek zesłaniem na Syberję.


∗                ∗

A teraz przyjrzyjmy się bliżej, niewieściemu dworowi Katarzyny.