Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/35

Ta strona została przepisana.

Nie wielkim kosztem, gdyż 200,000 rb., uzyskano pokój na warunkach bardzo dogodnych, tak że uwolniona z niebezpieczeństwa armja rosyjska wracać do kraju mogła.
Przebywający w Benderach Karol XII próbował protestować przeciwko temu, porwał nawet za broń, lecz pokonany siłą, utraciwszy w nierównej walce cztery palce, koniec ucha i nosa, mężny bohater północy znalazł się w więzieniu w zamku sułtańskim Timurtasz w pobliżu Demotiki...
Pozbywszy się zaś niebezpieczeństwa, pierwszą myślą Piotra było niedotrzymanie warunków rozejmu i dalsze zajmowanie wybrzeży morza Czarnego, które dla rozwoju Rosji uznawał za równie ważne, jak i Bałtyckie...
Inna wersja o działalności Katarzyny nad Prutem głosi zgoła co innego, rozwiewając w zupełności poetyczną legendę o poświęceniu przez nią klejnotów dla ocalenia armji rosyjskiej i Piotra.
Chciwa bardzo, ażeby ocalić klejnoty swoje od zginięcia w razie zajęcia obozu przez turków, rozdała je na przechowanie najbardziej zaufanym oficerom... Gdy niebezpieczeństwo minęło, odbierała je nader skrupulatnie, według zawczasu sporządzonego rejestru...
Ta wersja, odpowiadająca w zupełności charakterowi Katarzyny, jest znacznie prawdopodobniejszą.


∗                ∗