Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/40

Ta strona została przepisana.

Skromny obrzęd zaślubin wynagrodził wspaniały obiad, wydany w pałacu carskim, a zakończony olbrzymim fajerwerkiem.
Następnego dnia na cześć nowożeńców wydał wspaniały bankiet kniaź Mienszykow, który jakby w ten sposób przekazywał swą byłą kochankę prawemu już teraz jej małżonkowi...
Car Piotr, któremu głównie chodziło o zabezpieczenie przyszłości Katarzynie i jej dzieciom, dotrzymał swego słowa...
Zapomniał jednak przytem o jednem, że pierwsza żona jego, Eudoksja, żyła jeszcze, i że małżeństwo jego z nią przez żadną władzę, ani duchowną, ani świecką rozwiązanem nie było.
Zapomniał również i o tem, że mąż Katarzyny, ów dragon szwecki Kruze, z którym na skutek polecenia pastora Glucka małżeństwo zawrzeć musiała, żył jeszcze i tułał się po świecie, i że małżeństwo to również rozwiązanem nie było...
Pod względem zatem prawnym, małżeństwo to, będące podwójną zbrodnią bigamji, nie było waźnem...
Nie zważał jednak na to car Piotr, który pomnąc li tylko o swojem samo władztwie, żadnych literalnie praw, ani ludzkich, ani boskich nie uznawał, sam dla siebie je stanowiąc...


∗             ∗