kiedy sam car był jej partnerem. Z innymi tancerzami robiła tylko zwykłe pas. W charakterze jej zwykła delikatna kobiecość łączyła się z czysto męską energją. Potrafiła być uprzejmą z otaczającymi i powstrzymywać najbardziej dzikie wybuchy Piotra. Niskie pochodzenie zupełnie jej nie krępowało; mówiła o niem chętnie z ludźmi, którzy znali ją przed jej wywyższeniem — z niemcem nauczycielem, który uczył u Glucka w tym czasie, kiedy ona u niego była służącą, z Wilhworthein, który, jak sam twierdził, pozostawał z nią dawniej w nader bliskich, o charakterze poufnym, stosunkach, i którego nieraz zapraszała do tańca, zapytując, „czy nie zapomniał on dawnej Kasieńki".
Olbrzymi wpływ, jaki Katarzyna miała na męża, zależał w znacznej części od tego, że umiała uspokajać go w chwilach podniecenia nerwowego, wywołanego straszliwymi bólami głowy. Przechodząc stopniowo od zupełnego przygnębienia do szału, wydawał się być bliskim obłędu i wszyscy uciekali przed nim. Wtedy ona podchodziła do niego bez żadnej obawy, przemawiała specjalnym językiem, pełnym pieszczoty, a jednocześnie mocy, i sam głos jej działał już na niego uspakajająco. Potem brała go za głowę i łagodnie głaskała, prowadząc rękoma po włosach. Wkrótce Piotr zasypiał, z głową złożoną na jej piersiach. Wtedy siedziała nie-
Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/44
Ta strona została przepisana.