Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/47

Ta strona została przepisana.

— Bracie mój — odrzekł mu car Piotr: moje kochanki kosztują mnie nie drogo, a ty na swoje tracisz tysiące talarów, któreby można użyć z większą korzyścią.
Rozmowa ta odbyła się w r. 1716, w Kopenhadze, gdzie Piotr przyjechał odwiedzić swego dobrego sojusznika, króla duńskiego, i daje pojęcie o tem, jakie miejsce kwestja kobieca zajmowała w życiu cara Piotra. Był on zbyt zajęty, zbyt ordynarny, ażeby zdobywać sobie miano kochanka, lub też być poprostu dobrym ojcem rodziny.
Pieszczoty i miłość kobiecą oceniał na pieniądze, i cenił je bardzo tanio: po jednej kopiejce za trzy uściski, jakie piękności Petersburga hojnie rozdzielały jego żołnierzom. Przyszłej carowej Katarzynie, jak już wspominaliśmy, dał dukata za pierwszą noc z nią spędzoną, co już było dowodem wielkiej hojności i zadowolenia.
Uczty, wyprawiane przez faworytów jego z udziałem kobiet, z natury rzeczy zamieniały się w orgje. Kiedy w 1693 r. na orgji u Leforta dwie z zaproszonych piękności zamierzały niepostrzeżenie ulotnić się, Piotr rozkazał żołnierzom schwytać je, wrócić siłą i zmusił do udziału w zabawie aż do końca.
W r. 1701, kiedy Piotr przebywał w Woroneżu, przybyła do niego na Wielkanoc liczna grupa kobiet, które przyjmował ucztami. Gdy