niektóre z nich zachorowały, z uprzejmości dla nich odroczył swój wyjazd do Moskwy.
W przygodach miłosnych Piotra nie było najmniejszej troski o to, ażeby nie skalać czci kobiecej, lub też zachować należny szacunek dla siebie; nie umiał nawet utrzymać się w granicach zwykłej przyzwoitości.
Poelnitz w wspomnieniach swoich o pobycie cara w Magdeburgu w r. 1717, opowiada co następuje:
„Wobec tego, że król pruski nakazał okazywać mu wszelkie inożebne honory, przeróżne instytucje państwowe wysłały delegacje, ażeby witać go in corpore, i przewodniczący ich wygłaszali mowy. Von Kockzey, brat kanclerza państwa, na czele deputacji regencji, przybyw’ szy powitać cara, zastał go siedzącego między dwoma damami rosyjskieini, których piersi odsłonięte pieścił. Nie przerwał swego zajęcia przez cały czas wygłaszania mów“.
Lub oto opis spotkania jego w Berlinie z siostrzenicą, księżniczką Meklemburską:
„Car spiesznie podążył na spotkanie księżniczki, uściskał ją czule i odprowadził do pokoju, gdzie położył na kanapie, a potem, nie zamykając drzwi i nie zwracając uwagi na pozostałych w poczekalni, oddał się, nie krępując niczem zupełnie, wyrażeniu swej nieokiełznanej namiętności".
Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/48
Ta strona została przepisana.