Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/49

Ta strona została przepisana.

Że podobny zwyczaj „wyrażania nieokiełznanej namiętności* zaliczał car Piotr do rzeczy zupełnie zwykłych, świadczy wypadek z Barbarą Arsenjewą, siostrą Darji, przyszłej żony kniazia Mienszykowa.
Villebois wypadek ten opisuje jak następuje:
„Barbara była brzydką, lecz mądrą i złą. Piotr zaś lubił wszystko co niezwykłe. Podczas obiadu rzekł do Barbary:
— Nie myślę, ażeby ktokolwiek zachwycił się tobą, biedna Waria, tyś zbyt brzydka, lecz ja nie dam ci umrzeć, nie zakosztowawszy miłości...
I tu, przy wszystkich, osunął ją na kanapę i wypełnił swą obietnicę*.
Wogóle Piotr nie gardził niczyimi pieszczomi. W r. 1718, będąc w Berlinie, zobaczywszy margrabinę Bayreuth, którą poznał przed pięciu laty, podbiegł do niej, porwał ją w pół, okrywając twarz jej szalonymi pocałunkami. Margrabina broniła się rozpaczliwie, biła go po twarzy, lecz car nie puszczał jej...
W czasie tej podróży przy carycy Katarzynie znajdowało się około czterystu tak nazywanych „dam*. Były to w większości wypadków niemieckie sługi, spełniające obowiązki dam dworu, pokojówek, kucharek i praczek. Prawie wszystkie te osoby trzymały na rękach bogato wystrojone dzieci, i na pytanie, czyje to dzieci, odpowiadały, kłaniając się w pas po rusku: