W listopadzie 1724 r. car Piotr otrzymał anonimowe doniesienie o wszystkiem. Dotknięty do żywego intrygą, prowadzoną poza jego plecami, polecił szpiegom swoim odszukać anonimowego donosiciela, którym okazał się jeden z najbliższych przyjaciół Monsa, obrażony o coś na niego. Powróciwszy potajemnie do Petersburga, car sam przeprowadził badanie w fortecy Petropawłowskiej, zdobył tam przy pomocy tortur wszystkie potrzebne dowody, wreszcie naocznie przekonał się o zdradzie Katarzyny.
W piękną noc księżycową, w listopadzie, zaczaiwszy się w ogrodzie pałacowym, zobaczył Katarzynę, udającą się na schadzkę z kochankiem w parku, poczem zniknęli na czas dłuższy w jednej z altan parkowych, urządzonej jak domek, ogrzewanej, przed którą na straży stała generałowa Bałk.
Posiadłszy wszystkie potrzebne mu dowody zdrady, Piotr nagle w dniu 20 listopada powrócił do pałacu, nie zdradzając niczem uczuć, które wrzały w sercu jego. Zjadł jak zwykle kolację z Katarzyną, rozmawiał długo i żartował z Monsem, czem ostatecznie uspokoił i jego i wszystkich obecnych.
Dość wcześnie jednak, utrzymując, że jest zmęczony, spytał Katarzyny, która godzina.
Spojrzała Katarzyna na swój zegarek-repetier, przysłany jej z Drezna i odpowiedziała;
Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/84
Ta strona została przepisana.