Strona:Edmund Jezierski - Ludzie elektryczni 02.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.
X.
MIASTO CUDÓW.

Kazimierz Halicz, stojąc na wzniesieniu przy wejściu do wieży, kończył swą przemowę...
— Wszystko, co ujrzycie tu, panowie — mówił — zawdzięcza swój ruch, swe życie tej tajemniczej, a niepoznanej dotychczas dostatecznie i niewyzyskanej sile, jaką jest elektryczność. Miasto to służyć ma za dowód jej potęgi i mocy, i dlatego też nazwanem jest Elektropolis — gród elektryczny..
Tu mowę jego przerwały pełne entuzjazmu i zapału okrzyki zebranych:
— Vivat Elektropolis!... Vivat gród elektryczny! Niech żyje Kazimierz Halicz!...
Ukłonem podziękował za owację, i gdy okrzyki umilkły, ciągnął dalej:
— Miasto to jest pierwszą placówką do posuwania się wgłąb Sahary, do zawojowania tych bezpłodnych przestrzeni i zmusze-