woju narodowościowym ludów, pozostających pod władzą sowiecką. Lecz rozwój ten, o ile go tak nazwać można, idzie li tylko po linji komunistycznej, wszelkie odchylenie się od niej traktowane jest jako kontrrewolucja i karane surowo. Dowodem liczne procesy narodowościowe na Ukrainie i Białorusi, zakończone niejednokrotnie „najwyższym wymiarem kary“, jak obecnie karę śmierci nazywają Sowiety.
Przekonania religijne ludu tępione są z dziwną i dziką zaciętością. Specjalne wydawnictwa w rodzaju „Bezbożnika“, dekrety, odczyty, skierowane są przeciw wierze, nazywanej „opjumem dla ludzi“. Świątynie zamieniane są na kluby i domy robotnicze, duchowieństwo prześladowane i tępione, pozbawione środków do życia. Zasady moralne, głoszone przez religję, zastępowane są przez zasady komunistyczne, to też rozpusta, mord, kradzieże — panują wszechwładnie w państwie sowieckiem. Szczególniej bezbożność szczepiona jest wśród młodzieży, a wyniki tego są takie, że już obecnie niektórzy z uczciwszych prowodyrów komunizmu zastanawiają się, co wyrośnie z tych zastępów komsomolców i jaki pożytek z nich będzie mieć państwo.
Prześladowana religja zeszła w podziemia, zakonspirowała się i tam pędzi żywot męczenniczy. Zachwyty np. p. Bona nad upadkiem religijności w Rosji są przedwczesne, a wyrazem jej żywotności może służyć choćby fakt przymusowego wprost uznania przez władze sowieckie świąt chrześcijańskich, jako dni odpoczynku.
Strona:Edmund Jezierski - Prawda o Sowietach.djvu/11
Ta strona została uwierzytelniona.