do życia zdobywają one kradzieżą i rozbojem, dziewczęta zaś — prostytucją... Szerzą się wśród nich najstraszliwsze choroby — gruźlica, syfilis i inne... Śmierć porywa z pośród nich tysiące ofiar, i te jeszcze są najszczęśliwsze. Nocują one po placach, pod mostami, w opuszczonych budowlach, na stacjach, głodne i nawpół nagie...
Żona wybitnego komisarza, Kalinina, opisała w moskiewskiej „Prawdzie“ losy takich czterdzieściorga dzieci, przemieszkujących w kotle od topienia smoły. Dreszcz zgrozy przejmuje, czytając tą opowieść.
Na dzeci te, stanowiące kadry przyszłych bandytów lub czekistów, rząd sowiecki urządza prawdziwe obławy, używając do nich pionierów (sowieckich harcerzy), a więc dzieci, żyjących w szczęśliwszych warunkach.
Ujęte, o ile są zdrowe, oddawane są na wieś, włościanom, dla których stanowią siłę roboczą przy gospodarce, gdzie nieraz pracować muszą po nad swoje wątłe siły.
Do domów dziecinnych dostępu one nie mają, gdyż te przeznaczone są na pokaz, dla dzieci prawdziwych komunistów.
Biada za to chorym dzieciom bezdomnym... Wieczną hańbą pozostaną głośne wypadki zamrożenia w wagonach paruset dzieci na st. Woronież i na Syberji... A ile podobnych tragedji nie doszło do świadomości ludzkiej?...
Niemniej tragiczną jest dola dzieci, będących owo-
Strona:Edmund Jezierski - Prawda o Sowietach.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.