Strona:Edmund Jezierski - Prawda o Sowietach.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.

ciemnego przeważnie włościaństwa znalazły się w sytuacji nader trudnej. Poruszyć się ich obawiały, gdyż wiedziały dobrze, jaką moc i potęgę stanowią one. Doktryny komunistyczne nie czepiały się ich wcale, nie mogły przebić wcale grubej warstwy konserwatyzmu, a agitatorzy komunistyczni, wysyłani na wieś, dopóki mówili o grabieniu dobytku i ziemi obszarników, słuchani byli chętnie, gdy zaś tylko wspomnieli o komunistycznej uprawie roli, spotykali się z energicznym sprzeciwem, zakończonym niejednokrotnie śmiertelnem pobiciem.
Chłop rosyjski nie pozwoli sobie nawet wspomnieć o wydarciu sobie ziemi, która stanowiła i stanowi zawsze jedyny cel dążeń i usiłowań jego, a tymbardziej o zniesieniu prawa własności w myśl zasad komunistycznych.
A walka z chłopami groziła wygłodzeniem ośrodków przemysłowych, groziła zwiększeniem nędzy i ostateczną ruiną.
I rząd sowiecki ustąpił. Przeprowadził swoistą reformę rolną, dzieląc ziemię obywateli ziemskich między włościan, jednocześnie zaś podnosząc znacznie podatki z niej.
W stosunku do włościan rząd sowiecki poprowadził specjalną, swoistą politykę, usiłując zasiać pomiędzy nimi waśń, pokłócić ich z sobą, byle tylko na tem wygrywać i przeprowadzać plany i zamierzenia swoje.
W tym celu podzielił ich na trzy kategorje: biedaków, średniaków i bogaczy, t. zw. kułaków. Dwie pierwsze kategorje otoczył opieką, obdarzył przywi-