siadów Sowietów, i jest jednocześnie wyrazem ich dążeń imperjalistycznych.
Przeznaczając na potrzeby armji znaczną część swego budżetu, Sowiety jednocześnie perfidnie odrzucają wszelkie propozycje wzięcia udziału w naradach o rozbrojenie.
Armja ta, łącznie z prowadzoną usilnie militaryzacją ludności, służyć ma do wypełnienia marzeń Sowietów o podboju nietylko Europy, ale i całego świata.
Sojusznikiem i narzędziem zarazem w tych dążeniach jest t. zw. Komintern, czyli zarząd III Międzynarodówki, mający siedzibę swą w Moskwie. Jest on głównym kierownikiem wszelkich organizacji komunistycznych w świecie, dyktuje im taktykę działania wysyła agitatorów i instruktorów, hojnie szafując przytem nie tyle złotem, ile fałszowanymi z precyzją banknotami państw o silnej walucie.
Zadaniem Kominternu jest przez wzbudzanie w państwach ustawicznych zamieszek i niepokoi, przygotowywać odpowiednie podłoże dla zwycięzkiego pochodu czerwonej armji.
W walkach tych Komintern nie przebiera w środkach i, jak mieliśmy tego dowody u nas, łączy się nawet z mętami społecznymi, byle tylko utrzymać stan ciągłego niepokoju.
Polityka Komiternu w tym kierunku jest nader zręczną. Wykorzystywuje on każdą sposobność, każdą okazję, byle tylko osłabić tych, których za przyszły łup swój uważa.
Pierwszymi agitatorami Kominternu są ich posłowie zagraniczni, czego dowód posiadamy na Chinach.
Strona:Edmund Jezierski - Prawda o Sowietach.djvu/53
Ta strona została uwierzytelniona.