Strona:Edmund Jezierski - Ze świata czarów.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.

złorzecząc i wyzywając ich, za każdem ukazaniem się którego bądź z wojowników. Amru jednak pozostał milczącym i nie odpowiadał na pogróżki.
Nareszcie na spienionym rumaku nadbiegł wysłany do Omara goniec, i wręczywszy Amremu list, runął na ziemię nieprzytomny.
Rozerwał Amru pieczęcie pisma i przeczytał co następuje:
„Allach jest jeden i moc jego jest bez granic.
„Sługo Boży, Amru. Uczyń ze słomy i gliny postać, na podobieństwo niewiasty, przyodziej ją w bogate szaty, i przeczytawszy poniższe słowa, strąć ją do wody i rzuć za nią pismo.“
Uradował się wielce Amru, rozkazał zaraz czynić przygotowania do uroczystego pochodu i polecił zawiadomić arcykapłana o mającej nastąpić uroczystości.
Na drugi dzień zrana tłumy ludu zaległy wybrzeże Nilu, z niecierpliwością oczekując pojawienia się pochodu.
Nareszcie od strony obozu ukazał się oddział jeźdźców, w bogatych, różnobarwnych strojach, za niemi kroczyli kapłani, za którymi, otoczony gronem wodzów, jechał na wspaniałym rumaku Amru, poprzedzając lektykę, z siedzącą w niej w bogatych sza-