Strona:Edmund Jezierski - Ze świata czarów.pdf/55

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ha, — odpowiedział mu Piotr — jabym wolał się na pierwszej lepszej gałęzi powiesić, niż dalej taki żywot prowadzić.
— Oj, dawno jabym to zrobił, — odrzecze mu Paweł — ale cóż, nie mam ani grosza, ażeby kupić sobie powróz, a pożyczać nie chciałbym.
— No, już ja ci dam na to kupno — rzekł wspaniałomyślny Piotr i dał mu aż… 6 groszy.
Żal ścisnął serce Pawłowi, ale wziął owe 6 groszy, podziękował Piotrowi i poszedł do domu.
Zamilczał o tem całem zdarzeniu przed żoną, a na drugi dzień poszedł do poblizkiego miasteczka na jarmark. Tam chodził i prosił o jakąkolwiek robotę, lecz w końcu, gdy mu jej nikt dać nie chciał, kupił za cztery grosze powróz, a za dwa bułkę i wracał do domu. Gdy wszedł w las, zaczął myśleć:
— Gdybym wrócił do domu, to sprawiłbym dzieciakom tą bułką wielką radość. Ale cóż, — krótkąby ona była, bo znów zaczęłyby wołać o jedzenie, a ja nie miałbym im co dać. Lepiej już tak zrobię, jak mi Piotr radził.
Wybrał więc w lesie potężną sosnę, zarzucił powróz na gałęź i już miał założyć pętlę na szyję, gdy naraz, niewiadomo skąd,