Strona:Edmund Jezierski - Ze świata czarów.pdf/79

Ta strona została uwierzytelniona.

— Żal mi tego pięknego zucha.
Usłyszał to, wstał i odpowiedział:
— No, do tego jeszcze nie doszło.
Zdziwił się król wielce, uradował i spytał, jak się czuje po dzisiejszej nocy.
— Bardzo dobrze, — odpowiedział junak ot, już jedna noc przeszła, tak samo przejdą i dwie następne.
Gdy wrócił do oberży, oberżysta ze zdumienia osłupiał i wykrzyknął:
— Już myślałem, że ciebie nie zobaczę żywym! Cóż? nauczyłeś się trząść ze strachu?
— Nie, — odpowiedział chłopiec — wszystko napróżno. Ach, żeby mnie kto tego nauczył.
Na drugą noc znów poszedł do starego zamku, siadł przy ogniu i tak samo zaczął powtarzać swe stare:
— Ach, żeby choć raz zatrząść się ze strachu.
Około północy posłyszał hałas i stukanie, z początku ciche, potem coraz głośniejsze i głośniejsze; wreszcie wszystko ucichło i z komina wypadła z głośnym krzykiem połowa człowieka; połówka ta upadła przed chłopcem.
— Hej! hej! — krzyknął on — dla czego tak mało? Dawajcie i drugą połowę.