Strona:Edmund Jezierski - Ze świata czarów.pdf/86

Ta strona została uwierzytelniona.

Dawnemi laty uwiła sobie na niej gniazdo para wspaniałych sokołów; wychowywały one tam swoje pisklęta, drwiąco patrząc na ludzi, przechodzących mimo.
Starosta tamtejszy, pan srogiego wielce serca, zapragnął mieć jedno pisklę, by odpowiednio je wyuczywszy, mógł używać do łowów.
Obiecał więc sowitą nagrodę temu, kto wdarłszy się na skałę, przyniesie mu jedno pisklę.
Sowita nagroda nie zachęciła jednak nikogo, — śmiałek taki się nie znalazł.
Nareszcie przypomniał sobie starosta pewnego więźnia, który, zamknięty w podziemiach zamku Pieskowej Skały i oskarżony o zbrodnię, ustawicznie jej zaprzeczał, utrzymując, że jest niewinnym.
Kazał więc przyprowadzić go przed siebie i rzekł:
— Słuchaj, utrzymujesz, że jesteś niewinnym, ale nam trzeba dowodu; więc gdy wedrzesz się na tę skałę i przyniesiesz mi jedno pisklę, uznam cię za niewinnego i wypuszczę na wolność.
Zaprowadzili zaraz więźnia pod skałę i tam go pozostawili, ustawiając w przejściach baczne straże, by nie uciekł.
Spojrzał więzień na skałę i zobaczył niemożność wykonania powyższego rozkazu,