nickiego i Rudnickiego, posiadał siły omal nie przekraczające liczbą sił Różyckiego, zwłaszcza Ciechońskiego oddział co do ilości poważnie stawał, stosunkowo do ówczesnych okoliczności i warunków. Liczył on, po przyłączeniu się dwóch tylko co wspomnianych dowódzców, około 700 głów nieźle uzbrojonej piechoty i dwa szwadrony jazdy. Piechota posiadała 500 strzelców z dubeltówkami i myśliwską bronią dość dobrą — niekiedy kosztowną — tudzież dwieście kos, razem 1000 żołnierza, jak na powstańca dość dobrze uzbrojonego; młodego wprawdzie, dopiero ćwiczącego się, pod naciskiem zbliżającego się zewsząd nieprzyjaciela; może niezbyt karnego, ale niemniej pod względem moralnym bardzo wysoko stojącego. Zapału, szczególniej wśród młodzieży uboższej powiatu Zasławskiego, wśród oficyalistów tamecznych dóbr, było bardzo dużo. Z takiego materyału umiejętna dłoń uczynić mogła wiele, byleby stosowny czas zdołał się znaleść; na nieszczęście, czas się ten nie znalazł: Ciechońskiego kadry, zaledwie wytworzone, porażono na głowę, zanim dłoń gen. Różyckiego zdołała wytworzyć z tego dobrego materyału siłę pożyteczną.
Rozbicie Ciechońskiego zaszło później, w dziesięć dni po zajęciu Labaru przez jazdę wołyńską; lecz wówczas, gdy Różycki nad Słuczą stawał, nie było mowy o klęskach: przed Słuczą wszystko zdawało się rokować dni stosunkowo pomyślne; o porażkach, o krwawych scenach Sołowiówki, o rozbestwieniu ludu, o wytwarzaniu przez policyę i popów nowej Koliszczyzny, co wszystko ku wscho-
Strona:Edmund Różycki (Szkic biograficzny).djvu/47
Ta strona została uwierzytelniona.