nowej na Zabuże zdawały się blizkiemi urzeczywistnienia; w owej też epoce przybył z Francyi do Galicyi sędziwy ojciec Edm. Różyckiego, weteran bojów dawnych o niepodległość, pułkownik Karol Różycki, który, z zapałem w kraju witany, pragnął prowadzić w ogień synów i wnuków, jak niegdyś ojców i dziadów prowadził. Gdy jednak różne przyczyny, których roztrząsanie staje poza zakresem niniejszego szkicu biograficznego, nie pozwoliły zacnemu patryarsze emigracyi zamiarów swych urzeczywistnić, z głębokim smutkiem w duszy powrócił on na tułactwo; wreszcie, coraz smutniej było na polach walk powstańczych... Zima, dzieląca rok 1863 od 1864, rozpoczynała ostatni akt wielkiej tragedyi dziejowej, której polem była Polska ówczesna...
Gen. Edm. Różycki, powołany z powodu spraw powstania na Wschód, zdaje komendę nad pułkiem jazdy wołyńskiej gen. Chaleckiemu, inne swe prace powierza swemu szefowi sztabu, pułkownikowi Strusiowi, a sam w grudniu, owego krwawego roku, opuszcza Galicyę, udaje się do Konstantynopola; później ze Wschodu dąży na Zachód, lecz już do żadnej z dzielnic Polski nie wraca, wrócić nie może... powstanie dogasa... repressya zamyka mu drogę powrotu do każdej z dzielnic.
Od wiosny 1864 r. rozpoczyna się dla niego nowa doba w życiu, doba tułacza. Widzimy go odtąd w Paryżu, gdzie był osłodą sędziwych lat ojca swego, gdzie bolał nad klęskami, które wciąż na nasz naród spadały. Nie mogąc w ówczesnych okolicznościach inaczej służyć krajowi, starał się nieść pomoc współtułaczom na ziemi francuskiej.
Strona:Edmund Różycki (Szkic biograficzny).djvu/71
Ta strona została uwierzytelniona.