Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/167

Ta strona została uwierzytelniona.
—  167  —

wykształcenia, była ona niezbędną, łatwą w zastosowaniu towarzyszką wszystkich sztuk, środkiem dla celów pedagogicznych, politycznych i innych, wszystkiem — tylko nie sztuką samoistną. Jeżeli kilka tonów gamy frygijskiej wystarczało, aby zagrzać żołnierza do walki przeciw nieprzyjacielowi, jeżeli wierność słomianych wdów dała się umacniać lada dorycką melodją, to w oczach jenerałów i małżonków upadek systemu greckiego musi zasługiwać na ubolewanie; lecz estetyk lub kompozytor z pewnością powrotu muzyki greckiej nie pragnie.
Temu patologicznemu stanowi, przeciwstawiamy świadomą, czystą obserwację utworu muzycznego. Forma ta słuchania kontemplacyjna, jest jedyną artystyczną, a przeciwieństwo jej, t. j. surowy afekt dzikich, lub marzycielstwo entuzjastów, tworzą znowu coś odrębnego. Piękno ma nam dawać rozkosz, a nie tyranizować nas.
Oczywiście, że „uczuciowi” uważają za herezję przeciw wszechpotędze muzyki, jeżeli ktoś nie uznaje tych wszyst-