Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/133

Ta strona została skorygowana.

niecających rzeczy; dzieci spały wybornie, a zatém budziły się rzeźkie. Uczyła je kochać naturę; czuły one, że nic niéma tak pięknego jak lilia polna, pszczoła, motyl, że niéma nic tak nikczemnego jak kłamstwo, ani tak szkodliwego jak nieposłuszeństwo, że choroba jest nieszczęściem, i że zdrowie, dobre zęby, dobry humor zależą, od skromnego pożywienia, dobrego snu i czystego sumienia.” Zaufanie do matki, żadnych strojów, żadnych specyfików, wczesny spoczynek — oto najlepszy sposób uszczęśliwienia dzieci.
Ważną rzeczą w wychowaniu jest rozumne zaniedbanie. Rozumiem przez to zaniedbanie pełne starania, które pozwala dzieciom radzić sobie samym, o ile to być może uczynione bez niebezpieczeństwa; potrzeba jednak zawsze być w pogotowiu, by przyjść z pomocą, kiedy tego zachodzi konieczność. Naturalnie w takim razie suknie będą często zasmolone, a nawet głowy nabiją sobie guzów, ale dzieci staną się dzielniejszemi, nauczą się więcéj rachować na siebie, niż te, nad któremi nieustannie czuwają.
Co do wyrobienia oszczędności, dzieci muszą także być zostawione samym sobie. Jeśli wadliwym jest zbytek czuwania, wadliwém jest także urabianie dzieci według normy, oznaczonéj z góry, a która najczęściéj jest powtórzeniem nas samych, Wiele matek doznaje rozczarowania, gdy córki lub synowie, a szczególniej téż pierwsze, mają odrębne od nich gusta. Popełniają wówczas fatalną omyłkę — chcą wykorzenić wszystko, czego same nie lubią, lub nie rozumieją.
To, co jest w dziecku wrodzoném, nie powinno być wykorzeniane, z wyjątkiem mściwości, kłamstwa, braku honoru i tym podobnych grzechów; jednak na-