znaczoną robotę, a matka posiada szacunek, na jaki zasługuje, będzie zapewne mniéj talentów w rodzinie, może jaki koszlawy poemat nie ujrzy dziennego światła, ale za to będzie mniéj spracowanych kobiet, wzdychających jedynie do spoczynku, a matka, zamiast być w domu sługą i niewolnicą, zepchniętą na plan ostatni, zajmie miejsce, przeznaczone przez Boga — królowéj domowego ogniska.
Na uczynione sobie zapytanie: „Kiedy wychowanie dziecka rozpocząć należy.?” Ruskin dał następującą odpowiedz: „Mając sześć miesięcy, dziecko może już odpowiedzieć uśmiechem na uśmiech i niecierpliwością na niecierpliwość, może cieszyć się i cierpiéć z pewnem zrozumieniem. Czy sądzicie więc, iż nie wywrze na nie wpływu, czy dom jest pełen ładu i ciszy, czy twarze ojca i matki są uśmiechnione, głosy wkoło niego łagodne, czy téż przerzucają je z rąk do rąk wśród nieporządku źle prowadzonego domu lub wybuchów śmiechu i gwaru zbytniéj wesołości? Usposobienie dziecka wyrabia się w tych pierwszych czasach istnienia.”
Inny znów rozumny człowiek odpowiedział w ten sposób na to samo pytanie: „Kiedy wychowanie dziecka rozpocząć należy?” „Na dwadzieścia lat przed urodzeniem, od wychowania ojca i matki.” Ogólnie jednak rzec można, iż na urobienie charakteru więcéj wpływają pierwsze cztery lata życia, niż reszta dzieciństwa.
Nim lat siedem skończy, trzeba
Wskazać chłopcu drogę nieba;
Lepsze chcąc miéć rezultaty,
Przed pięcioma wskaż ją laty.