Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/157

Ta strona została skorygowana.

na gości, podawano o pierwszéj, zamiast o siódméj. Był to jedyny gorący posiłek dnia tego. Nie gotowano już późniéj wcale, jedliśmy więc zimną kolacyę, a zarówno jak i przy obiedzie usługiwaliśmy my, dzieci, bez pomocy służących. Śmieję się jeszcze, kiedy sobie przypomnę przerażone miny uczonych lub oficerów, którzy często przyjeżdżali do nas na niedzielę. Przechodzili oni prawdziwe męki, widząc, że ich obsługują domowe panny, nie chcieli nam pozwalać odmieniać swoich talerzy i znosili to dopiero z rezygnacyą, gdy pan domu mówił: „Taki już u nas zwyczaj.” W ten sposób pomagaliśmy tym wiernym służącym, którzy poświęcali nam całe swe życie. Nie mogliśmy więcéj dla nich uczynić, ale przynajmniéj zapewnialiśmy im wolną niedzielę.“
„Fremdenblatt” donosi, iż w Berlinie jakaś pani wraz ze swą córką zamieniają rolę ze służącemi co drugą niedzielę, biorą one na siebie całą domową robotę i odstępują salon służącym oraz ich gościom. Służący grają na fortepianie, śpiewają, czytają i bawią się, jak im się podoba, a panie usługują im tak, jak są w inne dnie przez nich obsłużone. Zwykle zbierają się w owe uprzywilejowane niedziele liczni goście, a dobre panie gotują im obiad, w dodatku czynią to wesoło, a następnie zmywają naczynia. Prawdopodobnie berlińskie damy chcą tym sposobem praktykować złotą równość, jakkolwiek równość wymagałaby większéj ofiary, niż poświęcenie czternastego dnia.
Słynny hrabia Chesterfield zapisał w testamencie wszystkim swoim służącym dwuletnie zasługi, uważając ich „za swoich mniéj szczęśliwych przyjaciół, równych mu urodzeniem, a tylko nierównych mają-