Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/175

Ta strona została skorygowana.

położenie wspólniczki firmy małżeńskiéj, ile tego wymagają okoliczności. Wtedy dopiero ideał rodziny będzie otrzymany.
„Mądra niewiasta zbuduje dom swój, płocha przywiedzie go do upadku.”
W tych czasach, kiedy tak trudno o dobre służące, powinno być zasadą, przyjętą w domach pełnych córek, ażeby matka powierzała każdéj z nich specyalnie, od lat dziesięciu wieku, jaką domową czynność. Za to powinny dostawać pewną kwotę pieniędzy na drobne wydatki, z któréj obowiązane byłyby sprawiać jaką część swego ubrania, — to nauczyłoby je obchodzić się z groszem. Z wiekiem dziewcząt obowiązki domowe powiększać należy i stosownie téż powiększać zapłatę. Znamy osobę, która tym sposobem rozdzieliła pomiędzy trzy swoje córki koszt utrzymania drugiéj służącéj.
Panna, która w ten sposób wprawianą była do pracy i zarobku, potrafi niezawodnie wprowadzić ład we własne gospodarstwo i stosownie dziećmi pokierować. Taką była żona ostatniego arcybiskupa z Canterbury. Przyzwyczajona do dostatków w pierwszém małżeństwie, w drugiém znalazła jeszcze większe, a pomimo to kontrolowała bacznie wydatki, nigdy nie skąpiąc drugim, ale dla siebie wydając tylko tyle, ile tego wymagała konieczność. „Zdawało się — pisał jéj mąż, — iż mając tak wielkie środki, czułaby się nieszczęśliwą, gdyby nie mogła dzielić ich z tymi wszystkimi, co się do niéj zbliżali. Sama zajmowała się zarządem wielkiego domu sierot, a książki, tyczące się téj instytucyi, jako téż domowych wydatków, prowadzone były w sposób, godny głównego rachmistrza banku.”