Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/50

Ta strona została skorygowana.

jący: iż greckie niewiasty śmiały się z niewolnicy, ubranéj w ciasny stanik.
Ubiorem Greczynek była szata, zwieszająca się z ramion, która pozwalała dostrzedz naturalny wdzięk i kształty ciała, bez pomocy sztuki, a żadna z nich nie nosiła brzydkiego i szkodliwego przyrządu, zwanego gorsetem.
Kobiety wiedziéć powinny, iż właściwie najwię­kszą ozdobą pięknego stroju jest prostota. Newton, za­pytany o radę w téj mierze, odpowiedział: „Ubie­raj się pani i postępuj w ten sposób, ażeby osoby w twojém towarzystwie nie umiały powiedziéć, co mia­łaś na sobie.” Istnieje śliczna opowieść: „Anioł i krzak różany,” którą polecić można tym wszystkim, co nie cenią należycie całéj piękności prostoty.
„Anioł, który zajmuje się kwiatami i podczas ci­chych nocy skrapia je rosą, usnął raz w wiosenny pora­nek, pod cieniami różanego krzaka. Gdy się przebudził, rzekł: „O najpiękniejszy z moich dzieci, dzięki ci za cień i za woń prześliczną. Poproś mnie o cokolwiek, a uczynię to z rozkoszą.” — „Ustrój mnie nowym wdzię­kiem” — prosił krzak różany. I anioł przystroił najpiękniejszy z kwiatów prostym mchem. Odtąd róża mchowa góruje nad swemi siostrzycami, bo najśliczniejszemi ozdobami są zwykle najprostsze.“
A przytém nie trzeba zapominać, że wdzięk stro­ju stanowi ta, która go nosi. Jest to rzeczywiście taje­mnicą powodzenia modniarek paryzkich, iż przystoso­wują suknię do osoby. Francuzki rozumieją to wy­bornie. Studyują one swą twarz, figurę, wyraz, a choć mają kosztowne ubiory, nigdy nie mają ich zbyt wiele. Umieją niejako zjednoczyć suknię ze swą osobą, pod-