mogą te uczynić, których nie przyuczono do pożytecznéj pracy, którym mówiono zawsze, iż jedyném zajęciem kobiety jest być żoną? Możnaby na to odpowiedziéć:
Być to może, lecz jednak... powiem prawdę szczerą,
Że hańbiącą jest rzeczą, przewrotną i zgubną
Nazywać „dobrą partyą” lub „świetną karyerą”
Dwóch serc węzeł tak święty, jak umowę ślubną.
Kobiety nie powinny iść za mąż dla pieniędzy, ale nie powinny także ich lekceważyć zupełnie, bo, jak mówiła raz praktyczna panna: „Pocałunek i kociołek zimnéj wody — to marne śniadanie.” Daleko lepiéj jednak wyjść za dobrego i rozumnego człowieka, choćby ten nie był majętny, niż za bogatego głupca, który dać może tylko żonie złoconą nędzę. Kto jest zadowolony, choćby w biednym stanie, ten jest dostatecznie bogatym, — ale mało kto to rozumie.
Bogaty osadnik w Connecticut dawał w tym względzie następujący przykład z własnego doświadczenia: „Kiedym się tu osiedlił, lat temu czterdzieści, powiedziałem żonie, iż chcę być bogatym. Odpowiedziała, iż wcale nie potrzebuje bogactwa, byle miała wszystko, co do wygody służy. Zacząłem pracować i karczować ziemię, pracowałem ciężko, zostałem bogatym, tak bogatym, jakem pragnął. Dzieci osiadły wkoło nas, mają one wszystkie własne osady, ale moja żona jeszcze nie ma tego wszystkiego, czego pragnie.”
Chodzili we dwoje po oranżeryi na jedném z przyjęć w Białym domu. „Czy będziesz mnie ko-