Ta strona została uwierzytelniona.
Słyszałem głos twój... Byłaś blizko... Duże
twe oczy, zda się, widziałem przy sobie,
czułem na oczach twoje ręce obie,
czułem na ustach twych ust wonne róże...
Z rąk twych kapała myrra, a na murze
był cień postaci twojej i, jak w grobie,
zamarło wszystko... Tylko myśl o tobie
żyła — ta jedna myśl, jak piorun w chmurze.
Więc jąłem wołać cię, a głos ogromny
szedł i zamierał, jak modlitwa w dzwonie...
I drżały blaski, drżały kwietne wonie,
a ja szukałem ciebie nieprzytomny,
a ja łowiłem oczami błędnemi
każdy blask z nieba i każdy głos z ziemi...