Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/133

Ta strona została uwierzytelniona.
CZAR

Przepaliły smutne serce moje
twoich spojrzeń wszystkie słodkie jady,
twe gryzące uśmiechy i zdrady
i niedobre wszystkie słowa twoje.

Rozbudzone w duszy niepokoje
zapłonęły ogromnym pożarem
i powiały strasznym tchem zagłady

nad tem życiem bezbarwnem i szarem,
więc bezradny i bezsilny stoję,
opętany twoich oczu czarem.