Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/155

Ta strona została uwierzytelniona.
WSZAK NIE POTOM CI MÓWIŁ...

Wszak nie potom ci mówił, że jest jeszcze mój czas,
i nie potoś ty do mnie przychodziła, jedyna,
żeby płakać nad głownią wydobytą z komina,
żeby pląsać przy ogniu, który dawno już zgasł!