Ta strona została uwierzytelniona.
— Czerwienią się rozkwitłe
pod twoich ust oddechem
i nie rozkwitłe jeszcze,
nierozbudzone grzechem. —
I nagle z szarych kątów
wypełzły niepokoje...
— Kto wołał was, kto wołał,
miłości wszystkie moje? —
Do okna pocichutku
podkradam się, jak złodziej...
Za oknem noc błękitną
czaruje maj czarodziej.
Zobaczył mnie zdaleka
i woła po imieniu:
— Patrz, wszystkie twe miłości
w liliowym stoją cieniu! —