Ta strona została uwierzytelniona.
na białe mgły się kładę,
zapadam w szumy fal.
Z pod zórz, co krwią się palą,
wciąż idzie do mnie głos:
— Tam za dziewiątą falą
na dnie twój leży los! —
Więc płynę dalej... dalej
pod zorzę po swój los
i na dziewiątej fali
ten sam znów słyszę głos.
8
Warkoczy płowych nie czesz,
lic nie myj srebrną pianą —
nie wrócę dziś w odwieczerz,
nie wrócę jutro rano.