Ta strona została uwierzytelniona.
Przyjechał. Wysiadł. Zjadł obiad.
Usnął — i wszystko zapomniał.
A potem wieczorem odjazd
i noc — i cisza ogromna.
Księżyc złocistym sierpem
przecinał ciszę dojrzałą.
Skończyła się lato, i sierpień,
i
nic się nigdzie nie stało.