Strona:Elżbieta Jaraczewska - Powieści narodowe 01.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

ani jednego osobistego portretu, i nie chciała wytknąć niczyich wyłącznie wad i śmieszności. Obrazy jej wynikały jedynie z odbitych ogółowych wrażeń, z badawczego umysłu, i i wiernej pamięci.
Pomimo że już w tenczas, dochodziły Panią Jaraczewską, pochlebne o jej pismach zdania, tak daleką była od zarozumiałości, i tak się nigdy z niczego nie chlubiła, że w zamieszkanej przez nią okolicy, długo po wydaniu pierwszego jej dzieła, nie domyślano się, że jest Autorką. Jakkolwiek przecież była obojętną na swoją słynność literacką, dwie błahe, i na pozór nic nieznaczące okoliczności, ucieszyły ją niezmiernie. Znajdując się w Warszawie, wkrótce po wydaniu swej pierwszej powieści, przechodziła raz przez Krakowskie przedmieście. Szedł naprzeciwko niej jakiś młody człowiek, zatopiony w książce zapewne dopiero kupionej. Na twarzy jego, żywe malowało się zajęcie, i w skutku też pewnie tego zajęcia, niepostrzegając nadchodzącej z przeciwnej strony osoby, potrącił ją