Strona:Elżbieta Jaraczewska - Powieści narodowe 01.djvu/234

Ta strona została uwierzytelniona.

Jeżeli jednak czasem, poprawia sukienkę, lub włosy wnuczki, albo napomina ją, dawnym zwyczajem, aby się prosto trzymała, wnet spomnienie Zofji głębokiem jej piersi wznosi westchnieniem; przestaje nagle mówić, i pocałowawszy lekko Jadwisię w czoło, nic już nie dodaje; nie sprzeciwiając się w niczem użyczanemu jej przez rodziców wychowaniu, tak różnemu od tego, które odebrała Zofia.
Sama zaś, oprócz tej bolesnej i niezgojonej rany, ustawicznie wyrzutami sumienia odnawianej, swobodne, użyteczne i miłe przepędza życie i rzeczywiściej szczęśliwszą się nawet czuje, niż w czasie próżnych ułudzeń. Słodko jest albowiem spocząć po wypełnieniu przykrych nawet obowiązków, podczas gdy zatruta tylko gorycz, osiada na dnie upajającej czary, marnych świata rozkoszy; a jeżeli ten, co się mija z cnotą, ze szczęściem spotkać się nie może: ten także który podług cnoty postępuje, nigdy bez pociechy nie zostaje.
Dobra Pani Mielińska, której przykłady najlepiej ułatwiły to, co w samych przepisach zbyt trudnem się wydawało Delfinie, cieszy się wraz z bratem i Władysławem, z jej powrotu do