gdy, taką być należy, nie miała wykształconych władz duszy, ani umysłu. Słabego przytem charakteru, jak zwykle ograniczona osoba, uparta jak pieszczone i popsute od towarzystwa dziecko, delikatnego zdrowia, trwożliwego umysłu, nadto siebie kochająca, ażeby drugich kochać mogła; jeszcze długo po straconych słodkich Edwarda ułudzeniach, wydawała się Delfina obcym najłagodniejszą i najlepszą żoną, kiedy już dla męża nie zostało nawet nadziei, znalezienia z nią domowej pomyślności.
We dwa lata, szczęście zostania ojcem, nowe ułudzenia, nowe rzeczywistsze nadzieje, wznieciło w duszy Edwarda. Powiła Delfina córkę, tak piękną, tak do siebie podobną: iż stając się najpierwszym celem jej miłości, na moment całym wdziękiem dobrej matki w oczach męża ją ozdobiła. Chciała nawet koniecznie karmić nowo narodzoną Zofię, lecz wkrótce sprzykrzywszy sobie pełnienie obowiązku wymagającego ofiary rozlicznych jej fantazyi, ciągle kochając się w córce jak w swojej miniaturze, ale uporczywie także obstawając przy swoim kochania sposobie, odebrała Delfina mężowi i tę słodką nadzieję. Stracił ją nawet zu-
Strona:Elżbieta Jaraczewska - Powieści narodowe 01.djvu/40
Ta strona została uwierzytelniona.