Ta strona została uwierzytelniona.
— 8 —
Karolek.
Lepiej zaprzestań o tem mówić, bo cię to kazanie nie udaje... mówisz jak ślepy o kolorach...
Zygmuś.
Masz słuszność, szkoda czasu na przekonywanie... Tatuś i mamusia nie mogą ciebie oduczyć od tych głupstw, tembardziej ja nie potrafię... Do widzenia, lalusiu! — idę się gimnastykować... (Wychodzi).
Karolek
(stojąc przed lustrem mówi do siebie).
A możeby szpilkę trochę ukarbować?.. Ale skąd ją wezmę? Trzeba pójść do Zosi i poprosić o pożyczenie.
(Wchodzi Marysia).
Marysia.
Ooo! a toć panicz znowu przed lu-