Strona:Elegie Jana Kochanowskiego (1829).pdf/102

Ta strona została przepisana.

Boje niegdyś zwiedzione i wrogi pobite,
Niech dłutem Fidyasza zostaną wyryte;
Ja dodam: “Tarnowskiego tu złożone kości,
On sam śmierci nieświadom nad słońcami gości,”
Dość tyle, resztę bowiem zostająca chwała,
Będzie niewyliczonym wiekom podawała.







ELEGIA  XV.

DO PAWŁA.


I Paweł chmuronośne chce Alpy prześledzić,
Chce brzegi starożytnéj Partenopy zwiedzić. —
Cóż Thelezya pocznie sama zostawiona,
W osieroconym domu nowo ślubna żona?
Płakać będzie jak słowik gdy dzieci postrada,
Jak turkawka samotna gdy za lubą biada,
On dowolny wygnaniec za rodzinne progi,
Zniesie setne przykrości powietrza i drogi.
Nie tak Ulisses niegdyś mądrością sławiony,
Skwapliwie się oddalał od domu i żony,