Strona:Eliška Krásnohorská - Powiastka o wietrze.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.

Dzieci już ledwie mogły iść, nawet ustać było im trudno; Witek wołał i narzekał, ale Dorotka z powodu silnego huku nic nie słyszała. Idąc dalej, napotkali stós drzew wywróconych, które im zupełnie drogę zawaliły; przytem było ciemno, gdyż gasnące promyczki słoneczne nic już nie oświecały. Ścieżki nigdzie widać nie było. Wiatr się uciszał. Rzekła Dorotka: „Trzeba nam się, kochany Witku, puścić gęstwiną, a może znajdziemy ścieżkę.“ Gdy to Witek usłyszał, zaczął krzyczeć na całe gardło i chciał uciekać do domu i byłby pewnie puścił się w stronę ku domowi, gdyby naraz nie odezwał się łoskot, jak gdyby kto siekierą rąbał. „Tu są ludzie,“ zawołała z uciechą Dorotka, a Witek zaraz się obrócił i udając wielkiego zucha, krzyczał: „Hej! hej! jest tam kto?“
Odezwie się z lasu głos chrapliwy: „Przyjdźcie tylko bliżéj!“ i znowu usłyszały dzieci łoskot siekiery, ale zagłuszył go wnet nowy poświst wiatru, wychodzący z głębi lasu. Dorotka chwyciła Witka za rękę, tak iż czy chciał, czy nie chciał, iść musiał. Szli przez dziką puszczę, nieraz przebiegały obok nich leśne zwierzęta, huk siekiery ginął gdzieś w dali, na wołanie nikt nie odpowiadał. Ciemno było, gdy dzieci z gęstwiny przedarły się na wolne miejsce — ale tu nigdzie nie było widać człowieka, nawet wiatr nie zawiał. Co teraz czynić? gdzie się obrócić? Czy się położyć w lesie na ziemi?
„O ten niegodziwy wiatr, gdzie on nas zapędził!“ zawołał Witek pełen złości, zaciskając pięści. Dorotka natomiast zdjęła chustkę z głowy, a trzymając ją za koniec, rzekła: „Dobry wietrzyku, zawiéj raz jeszcze i ukaż nam prawdziwą drogę.“
Wtem powstał wiatr, chustka wionęła, a Dorotka szła z nią wesoło niby z chorągiewką naprzeciw wiatru; niedługo ukazał się księżyc na niebie i ukazał dzieciom ścieżkę. Za górą las się skończył, a szerokie łąki się zaczęły. Niedaleko siedział staruszek, który miał siekierę i wiązkę gałęzi. Jego włosy i wąsy były wiatrem potargane, także suknia była podarta. Trząsł się od zimna